Kancelaria FRANKOWICZE

W polskich sądach znaczną część spraw stanowią te, dotyczące kredytów waloryzowanych do franka szwajcarskiego. Praktycznie każdy słyszał już o kredytach pseudofrankowych i sprawach, jakie są w związku z nimi toczone. Każdy ma na ten temat swoje zdanie, a powodem takiego stanu rzeczy jest medialność postępowania oraz zasięg sprawy, której ona dotyczy. Obecnie można znaleźć masę poradników, które próbują wyjaśnić, czym są klauzule abuzywne, jaki mają one wpływ na umowę, jakie mogą być skutki unieważnienia umowy, a także jej odfrankowienia. Natomiast na następujące pytanie: „Na co musi przygotować się frankowicz, który chce wyegzekwować swoje prawa o banku” już nie jest tak łatwo znaleźć odpowiedź.

Na powyższe pytanie najłatwiej jest odpowiedź następująco: frankowicz powinien być gotowy na wszystko. Po wyroku Państwa Dziubak trochę straciła ona na znaczeniu, mimo że wciąż jest trafna. Znaczna część sędziów stara się znaleźć swoje sposoby pracy z postępowaniami w sprawach kredytów pseudofrankowych, choć trzeba przyznać, że orzecznictwo trochę się ustabilizowało.

Wybór kancelarii, czyli odpowiednia reprezentacja

Pierwszym krokiem na drodze walki z bankiem jest wybór odpowiedniej kancelarii prawnej. To czynnik, który znacząco wpływa na zakończenie sprawy, choć wydaje się łatwy. Przez to, że dana sprawa jest powszechna, wielu uważa, że każdy profesjonalny pełnomocnik będzie w stanie poradzić sobie z przeprowadzeniem takiego postępowania. To błędne myślenie, gdyż tylko wybór doświadczonego z „know how” pełnomocnika, specjalizującego się w prowadzeniu spraw frankowych, da bezpieczeństwo. Na rynku jest wiele ofert, dlatego wybór ten nie jest najłatwiejszy.

Przy wyborze swojego reprezentanta, należy zwrócić szczególną uwagę na ilość spraw, prowadzonych przez daną kancelarię i danego pełnomocnika. Warto zwrócić uwagę na ilość wygranych procesów oraz od jak dawna zajmuje się owa kancelaria czy pełnomocnik sprawami frankowymi. W kwestii doświadczenia najlepiej wypadają te kancelarie, które jeszcze przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Unii Europejskiej wydanym w sprawie C-260/18 (Dziubak) zajmowały się sprawami frankowiczów. Na rynku pojawiło się wiele nowych kancelarii, biur bądź spółek, oferujących usługi w prowadzeniu procesów frankowych po dniu 3 października 2019 roku, co jest kwestią, na którą warto zwrócić uwagę. Wynika z tego taki fakt, że zaczęły owe kancelarie zdobywać doświadczenie w tych sprawach dopiero pod koniec 2019 roku.
Element, który jest również istotny to sposób komunikacji na linii kancelaria-klient. To kwestia, na którą warto zwrócić uwagę, gdyż to jak wygląda komunikacja z klientem oraz czy do sprawy zostanie przydzielony dedykowany mecenas, sprawia, że komunikacja, dzięki ograniczeniu liczby osób, jest prowadzona z osobą, która rzeczywiście prowadzi sprawę i przekazywane przez niego informacje dla klienta nie są zniekształcone.

Ile kosztuje pozew frankowy?

Posiadając pełnomocnika, można zacząć przygotowanie finansowe. Konieczność poniesienia kosztów wiąże się z każdą sprawą sądową. W przypadku wygranej część tych kosztów może zostać zwrócona, a wśród kosztów, które na pewno nie zostaną zwrócone, jest m.in. wynagrodzenie pełnomocnika za prowadzoną sprawę. Szczegóły umowy są ustalane pomiędzy frankowiczem a reprezentującą pełnomocnika kancelarią. Należy również liczyć się z tym, że na etapie przedsądowym do rąk frankowicza musi trafić zaświadczenie z banku, w którym przedstawiona jest historia spłaty kredytu, data i wysokość wpłaconego kredytu, a także historia jego oprocentowania. Takie zaświadczenie potrafi znacznie ułatwić całe postępowanie.

Poza tym dane, które ono zawiera, są konieczne do przygotowania pozwu. To ile należy zapłacić za takie zaświadczenie, w dużej mierze zależy od banku (zwykle jest to wydatek rzędu 300 zł). Przypadkiem odosobnionym, a zarazem kuriozalnym jest Deutche Bank, który za przygotowanie zaświadczenia żądał około 2000 zł.

Frankowicz musi dodatkowo ponieść opłatę od pozwu wynoszącą 1000 zł, ale zakładając, że wartość przedmiotu sporu nie przekracza 20 000,00 zł. W większości poszczególnych spraw WPS ta kwota będzie wyższa, biorąc dodatkowo pod uwagę obecne orzecznictwo.
Sąd rozpatrujący sprawę w zależności od strategii procesowej, którą przyjął, może dopuścić dowód z opinii biegłego. Przez to pojawia się kolejny koszt, jakim jest wynagrodzenie biegłego. Ów koszt płaci przegrana strona, ale wedle zasad, koniecznym jest uiszczenie zaliczki na poczet wynagrodzenia przed wyrokiem sądu. Rozrzut kwot jest bardzo duży, ale zwykle wahają się one w granicach od 400 zł do nawet 6000 zł. Najczęściej wysokość owej zaliczki to ok. 1500 zł. Biegły sądowy po wykonaniu opinii przedstawia swój rachunek dla sądu i na jej podstawie ustala się końcową kwotę wynagrodzenia (zwykle mieści się ona w zakresie 2000-3500 zł). Biegły może określić naturalnie wynagrodzenie na mniejszą kwotę, ale na wyższą, gdy przygotowanie jego opinii zajmuje bardzo długi okres, sięgający nawet 80 roboczogodzin.
Trzeba też pamiętać o tym, że frankowicz jest zmuszony pokryć koszty postępowania w przypadku przegranej. Zaliczają się do nich również koszty zastępstwa procesowego banku, które są uzależnione od wysokości WPS i są określane przez odpowiednie rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości. W przypadku niekorzystnego wyroku konieczna może być również apelacja, który jak każde pismo związane z rozpoczęciem przez sąd procedury, podlega opłacie. Jej wysokość to 900 zł plus 100 zł, które zostało wniesione, aby uzyskać uzasadnienie wyroku sądu.
Wymienione powyżej koszty są tymi największymi i kredytobiorca frankowy musi się na nie przygotować. Dodatkowo mogą pojawić się wspomniane wcześniej uzasadnienie wyroku sądowego w wysokości 100 zł oraz koszt opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.

Postępowanie sądowe

Trzeba liczyć się z tym, rozpoczynając postępowanie sądowe, że przynajmniej raz pojawi się wezwanie do stawienia się w Sądzie. Nie inaczej jest w przypadku spraw frankowych. Przed wizytą w sądzie warto się przygotować, przypominając sobie wszystkie fakty, dotyczące procesu zawierania kredytu. Może wydawać się to z pozoru niemożliwe ze względu na czas, który upłynął i ludzką pamięć, ale z pomocą pełnomocnika i przeglądzie posiadanych dokumentów, pamięć może zostać odświeżona i uda nam się uporządkować wszystkie elementy w głowie, aby przypomnieć sobie okoliczności, które wystąpiły i są związane z zawarciem kredytu pseudofrankowego. Warto sobie przypomnieć informacje dotyczące tego, dlaczego akurat ten bank został wybrany, jak wyglądało spotkanie z przedstawicielem banku, jakich informacji ów przedstawiciel banku udzielał w trakcie spotkania, a także, dlaczego został akurat wybrany kredyt pseudofrankowy.
Trzeba również pamiętać o tym, że stając przed sądem, należy przedstawić fakty oraz wiedzę, posiadaną przez nas w dniu zawarcia umowy. W trakcie zeznań nikt nie oczekuje, że kredytobiorca wykaże się ekspercką wiedzą na takie tematy jak: waloryzacja, indeksacja bądź sposoby finansowania kredytów przez banki. Zeznanie przed sądem można bez wątpienia zaliczyć do stresujących sytuacji, ale należy pamiętać, że podając prawdziwe przyczyny oraz fakty, na temat faktycznego stanu rzeczy, kredytobiorca nie może sobie szczególnie zaszkodzić. Przesłuchanie kredytobiorców nie jest bowiem jedynym dowodem w sprawie i o tym również należy pamiętać.

Inni kredytobiorcy i potencjalne turbulencje

Można powiedzieć, że kredyt frankowy łączy mocniej niż małżeństwo i najbardziej płomienne uczucie. W przypadku kredytów frankowych oznacza to tyle, że nawet po zakończeniu związku małżonków, partnerów czy razem z rodzicami, ten kredyt, który został przez nich zawarty, jest wciąż kontynuowany. W przyszłości może to stanowić problem i nieść konsekwencje w zakresie legitymacji procesowej i formułowania żądań.
Sąd zawsze będzie chciał przesłuchać pozostałych kredytobiorców. Owo przesłuchanie może dotyczyć kwestii związanych z tym, kto ponosił koszty, jaki był ustrój majątkowy między małżonkami i co najważniejsze, czy pozostali kredytobiorcy liczą się z unieważnieniem kredytu i się na to zgadzają. Dlatego należy o tym pamiętać już na etapie przedsądowym, aby nie być zaskoczonym, w sytuacji, gdy Sąd wezwie skonfliktowanego z nami małżonka, z którym od lat nie mamy żadnego kontaktu. Warto zatem skontaktować się z pozostałymi kredytobiorcami przed wniesieniem pozwu, aby zaoszczędzić sobie później kłopotu, a także przede wszystkim poznać ich opinie na temat pozwu. Każdy zdaje sobie sprawę, że najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji byłoby odłączenie pozostałych osób od kredytu, ale jest to mało prawdopodobne.

Cierpliwy niczym frankowicz

Decydując się iść do Sądu, trzeba posiadać cierpliwość, gdyż upłynie bardzo długi czas od złożenia pozwu do wydania prawomocnego wyroku. Liczba sędziów jest stała, a liczba spraw frankowych wciąż się zwiększa. Poza tym frankowi sędziowie zajmują się również innymi sprawami, dlatego działa to tak wolno. Jednakże brak terminu rozprawy nie oznacza, że nie jest ona w toku. Sąd może dokonywać pewnych czynności na posiedzeniu niejawnym. Przykładem może być zdecydowanie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego. Popularne jest obecnie tzw. przesłuchiwanie świadków drogą pisemną. Ma ów sposób pozytywny walor praktyczny, a jest nim ograniczona liczba rozpraw, dzięki czemu można doprowadzić szybciej sprawę do końca, pomijając oczywiście ewentualne wątpliwości, jakie mogą pojawić się na temat rzetelniej przeprowadzonego procesu, aż po odpowiednie przesłuchanie samego świadka.

Podsumowanie

Postępowanie sądowe wciąż wymaga odpowiedniego przygotowania, mimo całego ogromu spraw frankowych oraz wykształcenia się bardziej spójnej linii orzecznictwa. Znacznie ułatwia zrozumienie sytuacji procesowej świadomość tego, co może się wydarzyć w trakcie postępowania. Pozwala to również na podejmowanie świadomych decyzji zarówno przed, jak i w trakcie postępowania.